Przejdź do menu Przejdź do treści

Stankiewicz Beata

Urodzona w 1973 roku. Studiowała na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w latach 1992-1998. Ukończyła z wyróżnieniem malarstwo i malarstwo ścienne w pracowni prof. Józefa Lucjana Ząbkowskiego. Z inspiracji Zbigniewa Warpechowskiego w 2005 roku założyła wraz z Sebastianem Stankiewiczem galerię we własnym mieszkaniu mieszkanie23; w latach 2005-2012 zrealizowano tam ok. 40 wystaw, performances, eventów i wykładów. Od 2017 roku należy do Stowarzyszenia Artystycznego OTWARTA PRACOWNIA. Mieszka i pracuje w Krakowie. Jej obrazy znajdują się w depozycie krakowskiej Galerii Zderzak oraz Art Station w Zürichu, a także w polskich i zagranicznych kolekcjach prywatnych oraz w kolekcji MOCAK-u.

strona internetowa: www.beatastankiewicz.pl

 


Beata Stankiewicz – Pokój Dariusza, olej na płótnie, 85×45 cm, 2019

 

Beata Stankiewicz – Pokój nr 21, olej na płótnie, 85×45 cm, 2019

 

Beata Stankiewicz – Pokój nr 22, olej na płótnie, 85×45 cm, 2019

 

autokomentarz:
Nigdy nie chciałam uprawiać malarstwa realistycznego. Wszelkie moje działania z okresu wczesnej twórczości były próbą ucieczki. Zawsze jednak prowadziły mnie z powrotem do olejnego, realistycznego obrazu. Dzisiaj jednak w pełni świadomie uważam się za malarkę obrazów realistycznych. Czuję się na swoim miejscu i wiem, mimo szacunku do każdej innej formy twórczości, że moją drogą i moim miejscem w świecie sztuki, jest właśnie poszukiwanie piękna w prostej realistycznej formie. Jednak ani piękno samo w sobie, ani owa realistyczna forma nie są celem ostatecznym. Są jedynie środkami do czegoś co chciałabym przekazać, a czego ujęcie w słowa jest szalenie trudne. Wszystkie moje obrazy, a więc zarówno portrety miejsc, drzew jak i ludzi muszą spełniać pewne ważne dla mnie kryteria, dzięki którym obraz może przejść na poziom wyższy, który nazywam metarealizmem. Tych warunków nie jest wiele, a spełnienie ich nie oznacza sukcesu. Piękno, prostota, harmonia, monumentalność, światło i powietrze, wyważenie koloru, to wszystko są części składowe obrazu, które chcę, aby zaprowadziły mnie, ale i każdego kto patrzy na mój obraz do wejścia w strefę kontemplacji. Jeśli się to uda, obraz potrafi odsyłać wtedy w rejony dalsze i głębsze. Dotykam tu najpoważniejszych tajemnic sztuki, dlatego się tu zatrzymam. Ale pozwolę sobie na dość odważną refleksję na koniec tej wypowiedzi. Otóż być może, każdy obraz, który powstaje jest kolejnym dowodem na istnienie Boga.